Już w czwartek po południu pojawił się ruch, który pozwolił na wstępne rozbudzenie nadziei wśród posiadaczy długich pozycji. Po trzech dniach przeceny doszło do odbicia. W piątek ta nadzieja została podtrzymana. Sesja rozpoczęła się od zwyżki o 10 pkt i później ceny się poniosły. W trakcie całego dnia nie doszło do zejścia cen kontraktów pod czwartkowe zamknięcie. To był dobry pokaz możliwości kupujących, których wcześniej nie było widać.
Pokaz pokazem, ale to jeszcze zbyt mało, by już uznać, że na rynku doszło do zmiany układu sił i teraz już będziemy tylko rosnąć. Owszem, podoba się to, że piątkowym zmianom towarzyszył całkiem spory, jak na ostatnie dni, obrót. Niemniej trzeba pamiętać, że nadal skala odbicia jest relatywnie mała względem skali wcześniejszej przeceny. Nie doszło przynajmniej do zanegowania ostatniej fali spadków, a więc wyjścia nad poniedziałkowy szczyt, a i to przecież nie oznaczałoby jeszcze, że w średnim terminie zaszła zmiana.
Trend nadal jest południowy.