Jeden na trzech Włochów wraca na łono Kościoła (liczba wierzących wzrasta o 30 proc.), aby modlić się do dwojga świętych – św. Rity po wstawiennictwo w sprawach beznadziejnych i św. Józefa z Copertino, patrona studentów. Skąd tak gwałtowny powrót Włochów do wiary? To tzw. efekt matury. We Włoszech – każdego roku w połowie czerwca. Tym razem liczba regularnie – czyli w czerwcu – praktykujących katolików wśród 460 tys. maturzystów wzrosła z 20 do 27 proc. Prawie 1,5 proc. z nich zapewnia, że przy okazji egzaminu dojrzałości odkryło nową religię, nie katolicką. Aż 32 proc. – niezależnie od tego, czy oddaje się praktykom religijnym czy też nie – przyznaje, że przy okazji egzaminu dojrzałości zbliżyło się do wiary ojców. 7 proc., choć nie wierzy, i tak się modli „na wszelki wypadek". Przy okazji powrotu do religii wielu młodych nie może się też pozbyć ojcowskich zwyczajów – w czasie matur 20 proc. ma zawsze ze sobą figurkę świętego, krzyżyk lub inne dewocjonalia.