Czasami odnoszę wrażenie, że rząd traktuje rynek kapitałowy jak zabawkę, którą można się chwilę pobawić, a następnie wyrzucić. Są oczywiście momenty poważnego traktowania. Najczęściej były to te okresy, w których były przeprowadzane duże prywatyzacje. Giełda była świetnym narzędziem w momencie sprzedaży akcji banków, spółek energetycznych, kopalni itd. Wówczas to rząd odczuwał natychmiastową, bardzo namacalną korzyść, czyli konkretny i zauważalny wpływ do budżetu. Była to jednak korzyść chwilowa.
Wraz jednak z końcem ery wielkich prywatyzacji, rynek kapitałowy wręcz zaczyna ciążyć Skarbowi Państwa. Po zainkasowaniu właściwej kwoty...