Przeglądam regularnie sprawozdania zarządów spółek. Czasami zdarza mi się dyskutować z członkami zarządów czy też z przedstawicielami działów relacji inwestorskich o treści tych sprawozdań. Często spotykam się ze zdziwieniem rozmówców, którzy otwierają oczy i z niedowierzaniem kręcą głową: „To pan to czyta?!". Tak, owszem, czytam.
Oczywiście w sprawozdaniach są różne fragmenty. Niektóre aktualne, na przykład mówiące o tym, co się w spółce działo przez ostatni rok. Są też fragmenty, które są niestety niezmieniane od lat, a są bez zastanowienia przekopiowywane do kolejnych...