Do igrzysk w Soczi została jeszcze chwila, więc można na razie odnieść nieco złudne wrażenie, iż sukces olimpijski w kurorcie nad Morzem Czarnym zależy wyłącznie od tego, kto nie przyjedzie lub przyjedzie w lutym do Kraju Krasnodarskiego.
Lista nieobecnych ważnych polityków rośnie, podobnie jak lista osób przyznających się do homoseksualizmu, delegowanych chytrze do Soczi przez Baracka Obamę. Prezydent USA postawił na sławną przed laty tenisistkę Billie-Jean King i trochę mniej sławną hokeistkę Caitlin Cahow, obie znane z otwartości w kwestiach swych odmiennych preferencji seksualnych. Dołączył do nich łyżwiarza figurowego Briana Boitano –...