Ryzyko to pojęcie nieodłącznie związane z lokowaniem kapitału, kluczowe dla sukcesu inwestycyjnego. Komórki organizacyjne zajmujące się ryzykiem zyskują w firmach z sektora finansowego coraz ważniejszą pozycję. Również organy władzy nadzorujące rynek finansowy stawiają podmiotom nadzorowanym coraz większe wymagania w zakresie identyfikacji, pomiaru i kontroli ryzyka. Problem polega na tym, że wiele rodzajów ryzyka należy zaliczyć do trudno mierzalnych. Jednocześnie mierzenie ryzyka to proces ilościowy. A to oznacza, że jest skuteczne, gdy zmiany rynkowe można uznać za ilościowe. Gdy jednak warunki rynkowe i gospodarcze zmieniają się w sposób rewolucyjny, czyli mamy do czynienia ze zmianami o charakterze jakościowym, modele matematyczne do pomiaru ryzyka znacznie zmniejszają swą przydatność lub całkowicie ją tracą.
Niestety, wiele wskazuje na to, że od 2008 r. mamy na rynkach finansowych do czynienia z nieustannym procesem zmian jakościowych. Zmian, które do tej pory nie występowały równolegle, i to jeszcze z takim natężeniem. Do najważniejszych zaliczyłbym bezprecedensową skalę stymulacji monetarnej w krajach rozwiniętych, niespotykaną dotąd niską podatność sfery realnej na ekspansywną politykę fiskalną i pieniężną, a także wysoką awersję do inwestycji w sferze realnej w połączeniu z hossą na głównych rynkach akcji. Wśród tych nadzwyczajnych warunków należałoby...