Choć hossa w segmencie małych i średnich spółek na warszawskim parkiecie trwa w najlepsze, od początku roku nasza giełda, na tle rynków zagranicznych, szczególnie tych rozwiniętych – wypada blado.
Podczas gdy WIG od stycznia zyskał ok. 9 proc., japoński Nikkei jest 36,5 proc. na plusie, amerykański S&P500 prawie 18 proc., a niemiecki DAX 14 proc.
Nic dziwnego, że w ostatnich miesiącach firmy zarządzające zagranicznymi funduszami inwestycyjnymi sprzedawanymi w Polsce nabrały wiatru w żagle. Wartość pozyskiwanego przez nie kapitału od początku roku przewyższa oczekiwania samych firm – Franklina Templetona, Schrodersa czy BlackRock – i jest zdecydowanie wyższa niż rok temu.
Te...