Zarządzany przez Mariana Owerkę Bakalland wysłał wyraźny sygnał, że byłby skłonny odsprzedać pakiet akcji Mispolu funduszowi NDX Energija, ale po znacząco wyższej cenie niż proponowana teraz. Litwini oferują w trwającym wezwaniu 2,23 zł. Bakalland chce, by w projektach uchwał na NWZA 4 lipca znalazł się zapis, że wycofanie Mispolu z giełdy będzie możliwe, jeśli NDX ogłosi wezwanie z ceną 4,8 zł. Komunikat pojawił się przed zakończeniem sesji i momentalnie przełożył się na zwyżkę kursu Mispolu. Notowania, ze względu na duży popyt zawieszono i ostatecznie kurs na zamknięciu wyniósł 2,28 zł (+3 proc.).
NDX Energija już raz podniosła cenę z 1,03 zł. Teraz ma ok. 67 proc. akcji Mispolu. Z kolei Bakalland kontroluje ponad 8 proc. walorów. Uważa, że cena, którą proponują Litwini, nie odzwierciedla wartości godziwej akcji. Ma też zastrzeżenia do niektórych transakcji zawieranych w ostatnich latach przez zarząd Mispolu. W związku z tym domaga się jego odwołania.