Po zamknięciu wczorajszej sesji na Wall Street pierwsza duża amerykańska spółka – Alcoa – przedstawić miała wyniki za I kwartał br. Analitycy szacują, że zyski w przeliczeniu na akcję spółek z indeksu S&P 500 zmniejszyły się w tym okresie o 1,8 proc. rok do roku. Gdyby prognozy te okazały się trafne, byłby to najsłabszy kwartał amerykańskich firm od III kwartału 2009 r. To może być zapalnik korekty na Wall Street po pięciu miesiącach silnych wzrostów indeksów.
Inwestorzy mogą się pocieszać tym, że wskaźnik cena do zysku dla spółek z S&P 500 wciąż jest poniżej długoterminowej średniej. Kwartał słabszych wyników tego nie zmieni. Poza tym analitycy systematycznie niedoszacowują dynamiki zysków spółek. W IV kwartale ub.r. amerykańskie firmy zwiększyły zyski o 8 proc., podczas gdy analitycy spodziewali się zwyżki o zaledwie 2,9 proc. Na dodatek wyniki gorsze od prognoz nie zawsze powodują przecenę akcji.