Ostatnie dni były, wbrew pozorom, spokojne. Co prawda grozi nam podobno wojna atomowa, ale dla rynków nie ma to znaczenia – obstawianie nuklearnego Armagedonu nie ma sensu, bo jeśli pesymistyczna prognoza się sprawdzi, to po końcu świata i tak nie będzie komu zrealizować zysków na krótkiej pozycji. Nawet na giełdzie w Seulu nie widać reakcji na groźby Północy, więc my w Polsce tym bardziej nie powinniśmy się przejmować.
Poza końcem świata (zresztą kolejnym – poprzedni, ten...