Od początku roku najwięcej – kilkanaście proc. – zarobiły fundusze inwestujące w Japonii i USA. W Kraju Kwitnącej Wiśni zapanowała euforia gospodarcza po tym, jak łagodzenie polityki pieniężnej doprowadziło do deprecjacji jena. To dobrze wróży inwestycjom na giełdzie w Tokio, gdzie gros firm to eksporterzy zyskujący na słabej lokalnej walucie.
W USA rosnące zyski firm oraz perspektywa ożywienia makro również powinny sprzyjać wzrostom. Choć te mogą pojawić się nie od razu. W najbliższej przyszłości inwestorzy mogą realizować zyski po tym, jak indeksy giełdowe pobiły historyczne rekordy.
Wybierając fundusze akcji polskich, trzeba postawić na te, które najlepiej dobierają spółki do portfela.