W mediach tematem numer jeden jest potencjalne bankructwo Cypru i proponowany przez tamtejszy rząd podatek od depozytów. Nie chodzi o podatek od zysków z przychodów kapitałowych. Taki mamy w Polsce od lat i zwany jest potocznie podatkiem Belki. Chodzi o jednorazowe zabranie (przepraszam, ale to najbardziej cywilizowane słowo, jakim jestem w stanie opisać ten proceder) kilku procent bankowych oszczędności Cypryjczyków.
Parlament cypryjski chwilowo nie zgodził się na tę „kradzież", ale mam wrażenie, że to i tak nie uchroni cypryjskich...