Już 1 marca NWZA Mispolu będzie decydować o wycofaniu akcji z obrotu giełdowego. Tego chce litewska NDX Energija, która w wezwaniu zamierzała skupić brakujące 34 proc. spożywczej spółki (ponad 6 mln akcji). Udało jej się nabyć tylko 134 tys. sztuk. Drobni inwestorzy uważają, że propozycja Litwinów jest stanowczo za niska. – Cena akcji istotnie odbiega od ich wartości księgowej – mówi Jarosław Dzierżanowski ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dodaje, że akcjonariusze, którzy nie chcą sprzedać akcji po tej cenie, powinni zadbać, aby pozostały one w obrocie giełdowym. – Wystarczy 20 proc. głosów przeciwnych zniesieniu dematerializacji – mówi.
Czy należy się spodziewać kolejnego wezwania z wyższą ceną? – Trzeba pamiętać, że w wezwaniu w 2011 roku Litwini płacili za akcję 7,2 zł, ale od tego czasu sytuacja finansowa Mispolu znacząco się pogorszyła – podkreśla Monika Kalwasińska z DM PKO BP.