Egipcjanom grozi, że prawie połowa ludności wkrótce będzie miała dochody poniżej progu ubóstwa. I to jest główny powód obecnych zamieszek. Bo kraj jest na granicy bankructwa.
Gospodarka egipska od dwóch lat z recesji przeszła w stagnację. Zanim wybuchły zamieszki, Bank Światowy przewidywał, że PKB w latach 2013/14 wzrośnie o 3,7 proc, a w kolejnych...