Felietony

Bezsensowność funduszy emerytalnych
13.11.2012, Grzegorz Zatryb

Mniej więcej rok temu przez media przetoczyła się dyskusja o modyfikacji reformy emerytalnej. Wydłużenie czasu pracy odebrane zostało z mieszanymi odczuciami, choć atakowane było raczej tylko przez osoby o „lewicowej wrażliwości". Natomiast ograniczenie składki przekazywanej do otwartych funduszy emerytalnych spotkało się niemal z jednogłośnym potępieniem. Dla uproszczenia, zwolennicy pozostawienia status quo wprowadzili do obiegu określenie „zamach na pieniądze emerytów". To, że środków zgromadzonych w OFE nikt nie tknął, nikomu zupełnie nie przeszkadzało w przyklejeniu etykietki rabowania emerytów. Jak wiadomo, emeryci są raczej ubodzy, więc grabienie ich jest szczególnie niegodziwe. A to, że mowa o przyszłych emerytach, to już tylko niewart uwagi szczegół. Wypada więc powtórzyć: ostatnia korekta systemu emerytalnego polegała na redukcji wysokości składki przekazywanej do II filara, a nie na uszczupleniu środków już tam zgromadzonych.

Dyskusja się przetoczyła, minęło kilka miesięcy i temat wrócił w związku z ustawą budżetową 2013 r. Podobnie jak przed rokiem wzywa...


Aby odczytać ten artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Zamów pełen dostęp do Gazety Giełdy Parkiet
Abonament
1 miesiąc: 319,00 PLN
3 miesiące: 949,00 PLN
12 miesięcy: 3 198,00 PLN

podane ceny zawierają 8% VAT
zamów
TWOJE KONTO RP.PL