„Lepszy zysk mały a częsty, niż wielkiego szukać długo" – pisał Zenon Komar w „Sztuce spekulacji". Z tym stwierdzeniem zgodzą się chyba wszyscy inwestorzy, którzy preferują metodę gry zwaną skalpingiem. Na czym ona polega?
Ujmując to najogólniej, jest to strategia oparta na bardzo szybkim otwieraniu i zamykaniu pozycji. Gracz zawiera wiele transakcji dziennie, od kilkudziesięciu do nawet kilkuset, przy czym jedną pozycję utrzymuje otwartą nie dłużej niż kilka minut. Nie zależy mu na jednym złotym strzale, ale na systematycznym generowaniu małych zysków, które kumulują się w całkiem pokaźną sumę. Aby stosować taką strategię, potrzebny jest płynny rynek z niskimi kosztami transakcyjnymi. Forex wydaje się więc idealnym rynkiem dla zdzieraczy skalpów.
Bezpieczna zabawa?
Skalping cieszy się sporą popularnością wśród inwestorów. Główną tego przyczyną jest fakt, że strategia ta jest z pozoru dość bezpieczna. Z założenia gracz nastawia się na szybkie zamknięcie pozycji, więc czas, w którym...