Druga połowa roku na rynkach upływa pod znakiem nadziei. Zaczęło się od banków centralnych, doszły lepsze dane z USA i nadzieja na poprawę sytuacji w Chinach. Rynki ewidentnie preferują pozytywne informacje, a widać też, że ostatnich kilka lat zmęczyło światowych przywódców. Podejmowane przez nich działania sprawiają wrażenie, jakby chcieli przede wszystkim dotrwać do końca roku z nadzieją, że problemy po drodze rozwiążą się same.
Dla europejskich liderów odkładanie problemów na później i działanie na zasadzie wiadra wody nie jest zasadniczo niczym nowym. Różnica polega na tym, że tym razem dzieje się to przy cichej aprobacie rynków, które wcześniej szybko stawiały polityków pod ścianą. Problem...