Niska płynność, brak perspektyw i niekorzystne zmiany w prawie prowadzą do samodestrukcji ukraińskiego parkietu – twierdzą eksperci. Lecz co straci Kijów, zyska Warszawa.
Koniec operacji na ukraińskim rynku i odwołanie licencji ogłosił 28 września Renaissance Capital. Udział w obrotach rosyjskiego banku inwestycyjnego powoli spadał od 2006 r., kiedy odpowiadał za prawie połowę rynku, do zaledwie paru procent w zeszłym roku. – Nie ma już co robić. Wycofaliśmy się z powodu niskiej atrakcyjności ukraińskiego rynku – tłumaczy wicedyrektor Renaissance Capital na wschodnią Europą Roman Nasirow.
Kilka dni wcześniej drugi rosyjski bank inwestycyjny, Alfa Bank, oficjalnie zamknął swoje biuro w Kijowie. To największy gracz, który opuścił rynek, odkąd gruziński BG Capital, odpowiedzialny za 10 proc. obrotów na lokalnej giełdzie (oraz oferty akcji Westy i Sadovaya Group), wycofał się w sierpniu 2011 r. Główny indeks UX jest jednym z najsłabszych na świecie, ze stratą 34 proc. od początku...