Wczorajsza sesja zakończyła się optymistycznym akcentem. Ceny rosły i wydawać by się mogło, że najgorsze mamy już za sobą. Fakty są jednak takie, że wciąż znajdujemy się pod poziomem szczytu z 17 sierpnia. Zatem wczorajsza zwyżka niewiele zmieniła.
Zabawnie wygląda sprawa jej wytłumaczenia. Ja się nawet nie silę. Proszę wybaczyć, ale co serwis, to inna wersja. A to Mario Draghi...