Wczorajsze słabe dane o produkcji przemysłowej (zaledwie +1,7 proc. r./r.), choć okazały się dużo gorsze od oczekiwań ekonomistów, paradoksalnie oznaczają, że wszystko idzie zgodnie z cyklicznym planem. Już wcześniej zwracałem uwagę, że zanim w przeszłości dochodziło do ustanowienia twardego dna cyklu koniunkturalnego, roczna dynamika produkcji za każdym razem osuwała się poniżej zera. Wczorajsze dane potwierdzają, że tym razem nie powinno być inaczej. Tak było bowiem w październiku 1998 r.,...