Powracające obawy o stan greckich finansów i obniżka prognozy wzrostu chińskiego PKB z 8 do 7,5 proc. w tym roku sprzyjały pogorszeniu nastrojów na rynkach. Do tego doszły słabsze od oczekiwań indeksy PMI dla sektora usług w Europie. To wystarczyło, żeby inwestorzy zaczęli w poniedziałek sprzedawać akcje. Pytanie tylko, czego bardziej się boją? Problemów Grecji? Czy też spowolnienia wzrostu gospodarczego w Państwie...