Wtorek przyniósł znaczne umocnienie złotego. Euro było najtańsze od 9 listopada ub.r. Za umocnieniem złotego stało kilka czynników. Tym najważniejszym było rosnące przekonanie inwestorów, że jakkolwiek kryzys długu w strefie euro jeszcze się nie skończył, to już się nie rozszerzy. To przekonanie powoli kiełkowało w miarę jak kraje zagrożone kryzysem sprzedawały swój dług przy niższej rentowności. Rynek upewnił się w tym przekonaniu, gdy piątkowa decyzja agencji S&P o cięciu ratingów dziewięciu państw strefy euro nie sprowokowała większej przeceny, a poniedziałkowa decyzji o obniżce ratingu EFSF została wykorzystana jako sygnał kupna. Spadek EUR/PLN w okolice 4,36 zł potwierdził wygenerowany w grudniu, gdy kurs spadł poniżej półrocznej linii hossy, sygnał zmiany trendu. Przełamanie grudniowego dołka, jest kolejnym podażowym sygnałem. Wprawdzie, wobec wielu jeszcze niewiadomych, trudno zakładać silne spadki EUR/PLN, jednak znacząco spada prawdopodobieństwo silnej zwyżki.