Po ubiegłotygodniowym szczycie spodziewano się przełomowych decyzji w sprawie walki z europejskim kryzysem zadłużeniowym. Tradycyjnie skończyło się na nadziejach, gdyż nowe pomysły nadal nie rozwiązują zasadniczych problemów strefy euro. Można wręcz odnieść wrażenie, że jest to jedynie gra na czas i populizm decydentów pod przykrywką walki z kryzysem.
Nowością jest porozumienie państw członkowskich w sprawie zwiększenia dyscypliny fiskalnej, choć nie obyło się bez przepychanek, głównie za sprawą Wielkiej Brytanii, która domagała się prawa weta odnośnie do przepisów unijnych dotyczących rynku usług finansowych. Co prawda Wielka Brytania ma interes w utrzymaniu strefy euro, jednak prowadzona przez nią polityka fiskalna to zupełnie inna kwestia. W efekcie...