Znany inwestor Jim Rogers uważa, że akcje japońskich spółek są bardzo tanie. Spodziewa się repatriacji funduszy ulokowanych za granicą i zainwestowania ich właśnie w papiery udziałowe. – Wątpię, aby te pieniądze zostały ulokowane na kontach bankowych czy w obligacjach, gdyż oprocentowanie jest bardzo niskie. Pozostają więc tylko surowce i akcje – powiedział Rogers w Tokio. Spodziewa się, że frank i jen nadal będą mocne, dlatego w jego portfelu walutowym mają największy udział.