– Od przyszłego roku dług publiczny będzie liczony inaczej niż obecnie. Pod uwagę będą brane średnioroczne kursy walut, a nie z 31 grudnia – mówi „Parkietowi" Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów. Zapowiadane zmiany dotyczą nie tylko zasad przeliczania zobowiązań. Ministerstwo Finansów chce też, aby pożyczone, ale niewydane, spoczywające na kontach fiskusa pieniądze były odliczane od ogólnej kwoty zadłużenia. Wszystko po to, aby ustrzec się przed przekroczeniem progu ostrożnościowego 55 proc. długu w relacji do PKB. Ekonomiści mówią, że to dobry pomysł, bo ograniczy spekulację walutą.