W trakcie wczorajszych notowań popyt miał okazję się popisać, ale się nie popisał. Pokaz niemocy zakończył się słabością w ostatnich minutach sesji. A start był taki obiecujący.
Sesja rozpoczęła się od wzrostu cen. To tylko 8 pkt, ale mimo wszystko był to wzrost. Do tego, po kiepskiej sesji w USA, po której w komentarzach straszono recesją gospodarki amerykańskiej wywołaną kryzysem w Europie. Smaczku dodaje fakt, że operujący...