Zmienność, jaka króluje od sierpnia na rynkach akcji, nawet na chwilę nie chce odpuścić inwestorom. Najlepiej widać to po Stanach, gdzie słaba końcówka września kulminowała gwałtownym zejściem poniżej sierpniowych dołków w pierwszych dniach października. Tak negatywny sygnał powinien być teoretycznie sygnałem do dalszej przeceny. Jednak kolejne, wzrostowe sesje niemal wymazały ten pesymistyczny scenariusz.
Nagle, rynek znalazł się znowu w okolicach 1200 pkt na S&P500 i to z siłą, która sugeruje chęć kontynuacji tego trendu. Jednak...