Wskaźnik największych i najbardziej płynnych spółek giełdowych WIG20 jest już o 17 proc. poniżej kwietniowego szczytu, a media coraz śmielej zastępują słowo „korekta" bardziej złowieszczym – bessa. Zniżki WIG20 i tak wydają się jednak nieduże w porównaniu z wynikiem mniejszych spółek – sWIG80 jest już 25 proc. pod kreską. W rok 2011 wkraczaliśmy z optymizmem. Zwyżki na giełdach miały być zagwarantowane przez niskie stopy procentowe, rozpędzoną gospodarkę i szybką poprawę wyników spółek. Co więc właściwie poszło nie tak?
W ostatnich miesiącach inwestorzy nie mieli lekkiego życia. Zaledwie miesiąc po odcięciu amerykańskiej gospodarce kroplówki...