Wczoraj inwestorzy musieli mierzyć się ze sporą dawką informacji. Słychać było ciągle echa środowych słów szefa Fedu Bena Bernankego, który zapewnił, że w razie potrzeby (czyli utrzymania się osłabienia koniunktury gospodarczej) bank centralny znów wkroczy do akcji. Wydaje się, że deklaracja ta, oznaczająca pewną zmianę nastawienia Bernankego (jeszcze niedawno szef Fedu nic nie mówił na temat dalszego luzowania polityki pieniężnej), chroniła wczoraj rynki przed poważniejszą falą awersji do ryzyka.
Spadków całkiem nie udało się...