Tydzień na warszawskim parkiecie zakończył się praktycznie zerowym bilansem. Jak na atmosferę, jaka panowała na rynkach ryzykownych aktywów przez ostatnie dni, trzeba uznać go za rozczarowujący. Nie oznacza to jednoznacznego zakończenia ruchu w górę, jaki ma miejsce od końca czerwca, ale bez wątpienia stawia jego kontynuację pod dużym znakiem zapytania. I nie chodzi o skalę piątkowej zniżki, która nie była jeszcze na naszej giełdzie wystarczająca, by mówić o końcu wzrostu, ale o podkopanie przesłanek,...