Wiele patentów na zarabianie kasy w życiu widziałem, wiele patentów na jej szybkie tracenie też. Ciągle jednak pojawiają się nowe modele wytwarzania wartości i z powodzeniem ją wytwarzają i będą wytwarzać, aż się superformuła wyczerpie i pożre swoje ofiary.
– Słuchaj, znam kogoś, kto ma wiedzę, która powala mu budować wartość spółek na NewConnect, i robi to w sposób genialny, w dodatku zarabiając całkiem pokaźną kasę – usłyszałem od znajomego. Podobny tekst zapodała mi kandydatka ubiegająca się o pracę: – Mój narzeczony doradza, jak się na ten NewConnect dostać i co zrobić, żeby zarobić. A że już sam się dostał i zarobił, to teraz ze znajomymi kombinują, kogo wprowadzić i pod kogo się podwiesić, żeby też zarobić.
Jeśli podobnej porady na genialne zarabianie udzieli mi pucybut, a jedyny, jakiego znam, dyżuruje w warszawskiej Galerii Mokotów, to uznam, że koniec dmuchania balonu jest już bardzo bliski. Jaki jest przepis na wyhodowanie „godziwej” wartości spółki na NewConnect? Szukając odpowiedzi, pospiesznie przejrzałem fora internetowe zajmujące się tematyką giełdową, bo gdzie, jak nie tam można przeczytać o mniej lub...