Ostatnio nasiliły się spekulacje dotyczące restrukturyzacji zadłużenia Grecji, a nawet bankructwa tego kraju. Nieprawdziwe doniesienia medialne podgrzały i tak już złą atmosferę na tamtejszym rynku kapitałowym. Indeksy giełdowe notowane są na poziomach z dna bessy, obligacje skarbowe osiągnęły rekordowo wysoką rentowność. Wielu inwestorów zadaje sobie pytanie, czy to już koniec greckiej tragedii. Skąd biorą się te obawy? Odpowiedź wydaje się prosta – obecnie sytuacja gospodarcza kraju jest tak słaba, że terminarz spłaty zadłużenia ustalony z MFW oraz Unią Europejską staje się coraz mniej realny. Cięcia budżetowe, przeprowadzone przez rząd, przyczyniły się do wzrostu bezrobocia i spadku dochodów państwa. Kryzys w dalszym ciągu zbiera swoje żniwo, uderzając we wszystkie gałęzie gospodarki. Wobec tego plany dotyczące ograniczenia deficytu budżetowego mogą okazać się nieaktualne. W takim scenariuszu trudne będzie wyjście z pętli...