Interwencja banków centralnych państw grupy G7 (najbogatszych krajów świata) prowadząca do osłabienia jena oraz zastosowanie się reżimu Kaddafiego do rezolucji ONZ uspokoiły sytuację na rynkach. Jen osłabiał się więc w piątek nawet o 3,6 proc. wobec dolara. Tracił na wartości również frank szwajcarski, waluta tradycyjnie uznawana za „bezpieczną przystań” w czasach kryzysu. O ile po godz. 11 płacono za franka blisko 3,21 zł, to późnym popołudniem można było za niego zapłacić około 3,18 zł.
Poprawę nastrojów widać było też na rynkach akcji. Tokijski indeks Nikkei 225 zyskał w piątek 2,7 proc. Do umiarkowanych zwyżek dochodziło też na europejskich rynkach. W większości przypadków zwyżki te nie przekraczały jednak 1 proc. WIG 20 zakończył dzień 0,8 proc. na plusie.
Baryłka ropy Brent, choć w piątek rano kosztowała w Londynie około 116 USD, po południu staniała do blisko 113 USD.