Początek roku nie był udany dla giełdy tureckiej. Od stycznia do lutego główny indeks ISE100 zanotował kilkunastoprocentowy spadek, lira osłabiła się o ponad 6 proc. Przyczyn słabego zachowania się rynku jest wiele. Swój wkład miał turecki bank centralny, który w grudniu podjął działania zmierzające do osłabienia waluty krajowej. Miało to służyć poprawie bilansu handlowego przez wspieranie eksportu. W tym celu nieoczekiwanie dwukrotnie obniżył stopy procentowe. Zaniepokoiło to inwestorów obawiających się wzrostu inflacji. Ucieczka kapitału z giełdy dotknęła szczególnie banki oraz przyczyniła się do osłabienia liry wobec koszyka walut składającego się z euro i dolara.
Bank centralny osiągnął swój cel. Pytanie, czy podjęte kroki były słuszne. Odpowiedź na nie przyniosą kolejne...