Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu, przekonuje, że firma jest atrakcyjna dla inwestorów, zwłaszcza tych, którzy chcą się rozwijać w naszej części Europy. Liczy, że oferty zakupu ok. 53 proc. akcji spółki, które na sprzedaż wystawił minister skarbu, będą ciekawe. Uważa, że zadłużenie firmy wynoszące ponad 6 mld zł nie powinno zniechęcić inwestorów.
Przyznaje, że „potencjał Lotosu jest za słaby do bardziej agresywnego, dynamicznego rozwoju wydobycia ropy”. A to jeden z najważniejszych celów na najbliższe lata po zakończeniu modernizacji rafinerii w Gdańsku. – Z dużym partnerem – na pewno łatwiej byłoby go osiągnąć – dodaje.
Prezes Olechnowicz jest przeciwny połączeniu Lotosu z PGNiG. W MSP podobno był pomysł, by to ta firma kupiła gdańską grupę. – Z treści zaproszenia opublikowanego przez ministra skarbu wynika, że raczej nie o tego typu ofertę chodzi i nie ma miejsca na takie rozwiązanie – mówi Olechnowicz.