Co prawda po długim okresie opierania się negatywnym tendencjom sezonowym rynek akcji wykazał się wreszcie nieco poważniejszą słabością (w środę na otwarciu WIG20 był najniżej od 12 sesji), ale na razie trudno mówić o poważniejszej globalnej wyprzedaży. Już w środę indeksy w USA odrobiły większość strat, a dzień później indeksy głównych giełd w Europie ustanawiały już nowe szczyty.
Obecna dywergencja pomiędzy WIG20 a np. indeksem DAX przypomina to, co działo się na rynkach w kwietniu. Wtedy WIG20 zaczął spadać już po ustanowieniu szczytu 14...