Amerykańskie indeksy zanotowały wczoraj dość pokaźne zwyżki. S&P 500 niedługo po otwarciu sesji zyskiwał 1,3 proc., a zakończył ją na 1,2-proc. plusie. Podobnie Nasdaq (wzrósł o 1,3 proc.) i DJIA (1 proc.). Bezpośrednią przyczyną wzrostów były dane dotyczące produkcji przemysłowej w USA.
Wbrew sygnałom, że ożywienie gospodarcze hamuje, zwiększyła się ona w lipcu o 1 proc. Ekonomiści spodziewali się poprawy, lecz o połowę mniejszej. Mocniej od prognoz wzrosły także ceny produkcji. Wcześniej przez trzy miesiące zniżkowały, niosąc widmo deflacji.
Ekonomiści przestrzegają, że nawet jeśli Ameryce nie grozi nawrót recesji, spowolnienie gospodarcze jest faktem. Niskie wykorzystanie mocy produkcyjnych (74,8 proc. w lipcu) będzie zaś nadal tłumiło inflację.