Rentowność 10-letnich obligacji skarbu USA (porusza się w kierunku odwrotnym do cen) osiągnęła wczoraj nowe 16-miesięczne minimum. Do rekordowo niskiego poziomu spadła rentowność papierów niemieckich. W przypadku obligacji rządu w Tokio jest ona najniższa od 2003 r.
Obligacjom Waszyngtonu sprzyja popyt Amerykanów, którzy zaczęli więcej oszczędzać, a papierom Japonii i Niemiec zapotrzebowanie rządu w Chinach. Wzrost cen obligacji ekonomiści tłumaczą jednak przede wszystkim obawami inwestorów, że ożywienie w światowej gospodarce słabnie.
Z wyjaśnieniem tym zdaje się jednak kłócić spadek korelacji między rentownością obligacji USA a indeksem S&P 500. To – a także duży popyt na obligacje śmieciowe – sugeruje, że awersja do ryzyka nie jest bardzo silna.