Ostatnie tygodnie pokazały, że na światowych giełdach pękła spekulacyjna bańka, dzięki której akcje spółek z najmłodszych sektorów gospodarki straciły w szybkim czasie kilkadziesiąt procent. Inwestorzy, którzy kupowali te papiery kilkanaście czy kilkadziesiąt miesięcy temu, nadal mają godziwy zysk. Ci, którzy weszli na samym końcu tego specyficznego łańcuszka św. Antoniego, prawdopodobnie czują się nieco gorzej. Właściwie nie ma się co dziwić wydarzeniom ostatnich tygodni, spadki cen były oczekiwane przez dużą część uczestników rynku już od dłuższego czasu. Gdy jednak się zdarzyły, ze zdumienia przecieramy oczy. Nagle...