Na przełomie lipca i sierpnia, czyli w samym środku wakacji, interesujące rzeczy działy się w polityce gospodarczej. Najpierw balon próbny wypuścił Michał Boni, twierdząc, że możliwa jest podwyżka podatków, składki rentowej i VAT (do 25 proc.). Potem się okazało, że w rządowym wieloletnim planie finansowym państwa nie będzie najbardziej drastycznych posunięć. Dokument został tak zbudowany, żeby się rynkom finansowym spodobać, ale nie do końca wypełnił to zadanie.
Wykluczono podwyżki PIT, CIT i składki rentowej. Wzrośnie o 1 procent VAT. Może wzrosnąć w 2011 i 2012 roku o kolejny 1 procent, dochodząc do maksymalnego w UE poziomu 25 proc. W dokumencie planowane jest też zamrożenie progów podatkowych do 2013 roku (czyli realna podwyżka PIT), ma wzrosnąć akcyza na tytoń i zostać wprowadzona akcyza na węgiel i koks.
Na pozór się wydaje, że podniesienie...