Opiekuńcze ramię państwa w wyniku kryzysu załamało się i dość mocno ograniczyło swój zasięg. Pieniądze, które dotąd rządy tzw. starej, bogatej Europy mogły hojną ręką rozdawać bezrobotnym, biednym i dzieciom, potrzebne są na ograniczanie deficytu i kolosalnych długów narosłych w wyniku kryzysu. Jednym słowem to, co wyprodukuje osłabiona gospodarka, teraz pójdzie na co innego.
Nic dziwnego, że taka deklaracja rządzących podziałała piorunująco na obywateli i w krótkim czasie spowodowała falę protestów w całej Unii Europejskiej. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że Hiszpanie, dość mocno rozpieszczeni w ostatnich latach przez Jose Luis Zapatero, teraz bez grymasu zrozumieją trudną sytuację kraju i pożegnają się bez marudzenia z bonusami. A akurat oni mieli...