Felietony

PZU, telekomunikacja, energia i bank, czyli po co ta histeria?
24.04.2010, Krzysztof Jedlak

PZU – największa instytucja finansowa w Europie Środkowej. Największe towarzystwo ubezpieczeniowe w Polsce. Stara, dobra marka. Ogromna grupa kapitałowa (PZU SA, PZU Życie, PTE PZU, TFI PZU). Wielkie, różnorodne aktywa – nawet po wypłacie w zeszłym roku prawie 13 mld zł dywidendy. I – jak wisienka na torcie – niezwykle barwna historia w ostatnich kilkunastu latach; wystarczy spojrzeć na listy prezesów i akcjonariuszy.

Chciałoby się, żeby takich firm było w Polsce więcej – może wyjąwszy wspomnianą historię – i żeby co miesiąc jedna z nich wchodziła na GPW. Debiut PZU bardzo więc cieszy, ale czemu oferta publiczna przyprawia cały rynek i tysiące Polaków o nerwowość, a sądząc po doniesieniach, wręcz o jakiś rodzaj histerii? Naprawdę zatykają się systemy informatyczne?

PZU nie obsługuje linii telefonicznych i sieci komórkowych. Nie produkuje prądu. I nie udziela kredytów ani nie przyjmuje depozytów. A jednak zanim pochłoną nas emocje, dobrze by było wiedzieć na przykład, czy bliżej mu – oczywiście nie pod względem rodzaju działalności, ale perspektyw rozwoju i zwłaszcza perspektyw wyceny – do Telekomunikacji Polskiej, PGE czy PKO BP. A może do innych sprywatyzowanych dawniej wielkich przedsiębiorstw?

Kurs Telekomunikacji wynosi ponad 16 zł. W ofercie publicznej inwestorzy płacili za akcje po 15,2 zł, ale to było......


Aby odczytać ten artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Zamów pełen dostęp do Gazety Giełdy Parkiet
Abonament
1 miesiąc: 319,00 PLN
3 miesiące: 949,00 PLN
12 miesięcy: 3 198,00 PLN

podane ceny zawierają 8% VAT
zamów
TWOJE KONTO RP.PL