Około 170 tys. przedwojennych firm widnieje wciąż w rejestrach handlowych – szacuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ile z nich ożyło w ostatnim czasie, nikt nie wie, ale w grę wchodzą dziesiątki lub nawet setki spółek. Choć o ich wskrzeszeniu nie słyszeli czasem nawet dawni właściciele, a decydujący głos nierzadko należy w nich teraz do nowych akcjonariuszy, ich celem jest odzyskanie utraconego majątku i walka ze Skarbem Państwa o odszkodowania. Kapitału na kosztowne procesy i postępowania mogą szukać m.in. na giełdzie.
Co na to GPW? Zastrzega, że w ocenie tego typu przypadków będzie zwracała szczególną uwagę na bezpieczeństwo obrotu i jego uczestników. Jak ustaliliśmy, giełda chce też wiedzieć o wszystkich reaktywowanych przedsiębiorstwach wybierających się na parkiet. W specjalnym liście poprosiła o informacje na ten temat autoryzowanych doradców, którzy wprowadzają spółki na NewConnect. Tymczasem w marcu pierwsi „przedwojenni” debiutanci są gotowi złożyć na GPW dokumenty.