Środowa sesja upłynęła w sennej atmosferze. Inwestorzy myślami byli już przy wigilijnym stole, a nie przy monitorach z notowaniami. Warto zatem zastanowić się nad możliwymi scenariuszami rozwoju wypadków w nadchodzącym roku. Z natury rzeczy prognozy takie są tylko "prognozami", bo trudno jest przewidzieć informacje, które będą napływały na rynek przez tak długi okres.
Sam początek roku (pierwszy tydzień stycznia) może przynieść pewne odreagowanie w dół ostatnich rekordów, przynajmniej jeśli chodzi o giełdy...