– 2010 rok będzie dość słaby. Wzrost PKB raczej nie przekroczy 2 proc. – uważa Andrzej Bratkowski, najpoważniejszy kandydat do Rady Polityki Pieniężnej kolejnej kadencji. – Jeżeli polityka pieniężna byłaby zaostrzona zbyt mocno – stopy byłyby podnoszone już wiosną – a ożywienie byłoby słabe, to w zasadzie uniemożliwiłoby szybkie spełnienie fiskalnego kryterium z Maastricht – stwierdza w rozmowie z „Parkietem”.