Mam wrażenie, że na rynku walutowym panuje spore zamieszanie. Kursy walut nie mogą znaleźć kierunku, mimo że prognozy wielu banków dla złotego są bardzo pozytywne. Takie zachowanie rynku nie miało nic wspólnego z polityką i zmianami w rządzie. Polski rynek już od wielu lat całkowicie uodpornił się na politykę.
W czasie rozwoju „afery Rywina” jesienią 2002 roku indeks WIG20 rósł, a złoty się umacniał (potem było gorzej). Rynki nie wystraszyły się też koalicji PiS – LPR – Samoobrona, mimo że większość analityków bardzo się obawiała ich reakcji. Gracze nie reagują, bo wiedzą, że każda możliwa konfiguracja polityczna utrzyma zasadnicze cele polityki gospodarczej, a przynależność Polski do UE jest gwarancją odpowiedzialności również...