Firma obuwnicza Gino Rossi może zanotować pierwsze zyski już w przyszłym roku – twierdzi Witold Jesionowski, od wczoraj prezes słupskiej spółki. Jego zdaniem w 2010 roku sytuacja przedsiębiorstwa powinna być już na tyle dobra, że zysk operacyjny może wynieść kilkanaście milionów złotych. – W tej spółce nie trzeba się specjalnie „nakombinować”, aby uzyskać szybkie efekty restrukturyzacji. Wystarczą zwykłe cięcia kosztów i zmiana wizerunku sklepów – twierdzi prezes, który w przeszłości był szefem innej giełdowej firmy – Lubawy. W pierwszym półroczu Gino Rossi notowało 88 mln zł sprzedaży i 5,9 mln zł straty.