Spośród dużych gospodarek Europy Zachodniej dość nieoczekiwanie to właśnie niemiecka otrzymała na przełomie 2008 i 2009 roku najmocniejszy cios. Dziś się jednak okazuje, że równie niespodziewanie to ona jako pierwsza zaczyna wychodzić z recesji.
I tak jak przed pół rokiem w dół ściągnął ją spadający eksport, tak obecnie to ten segment toruje drogę ożywieniu. Liczą na niego nie tylko firmy niemieckie, ale i polskie.Choć ekonomiści nie spodziewali się wzrostu gospodarczego już w II kwartale, to trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich mniej więcej pięciu tygodni pojawiła się cała seria wskaźników, które sugerowały, że granica wzrostu gospodarczego została już przekroczona. Pytanie brzmi, czy korzystne tendencje będą w sposób trwały kontynuowane.
Szczególną poprawę widać w przemyśle, w którym wiosną dynamika spadku była największa. Mierzący koniunkturę w tym sektorze wskaźnik PMI osiągnął w lipcu poziom 45,7 pkt wobec minimum 32 pkt zanotowanego w styczniu. Wzrost PMI dla usług jest mniej znaczący (z 41,3 pkt w lutym do 48,1 pkt w lipcu), ale indeks znajduje się w tym...