Kupujący dostali zadyszki, ale nie zamierzają łatwo oddać zdobytego wcześniej terytorium - tak można by podsumować wczorajszą sesję. Przez cały dzień WIG był na minusie, co było przedłużeniem słabości widocznej już w ostatnich godzinach poniedziałkowej sesji. Im bliżej jednak było końca wczorajszych notowań, tym apetyt inwestorów na ryzyko się zwiększał. Ostatecznie WIG znalazł się co prawda 0,9 proc. pod kreską względem poniedziałkowego zamknięcia, ale jednocześnie 0,6 proc. powyżej dziennego minimum. Chociaż po trzech tygodniach nieprzerwanego marszu na...