Wczorajszy spadek WIG20 robi wrażenie. Indeks z impetem sforsował w końcu poziom 1920 pkt (do czego przymierzał się praktycznie przez cały ubiegły tydzień), czyli styczniowe maksimum, a następnie siłą bezwładu runął grubo poniżej 1900 pkt.
Trudno byłoby dyskutować z tezą mówiącą, że sytuacja techniczna na wykresie indeksu dużych spółek pogorszyła się. Przebicie wspomnianego styczniowego maksimum (które wcześniej było poziomem oporu, a tym razem pełniło rolę wsparcia), a jednocześnie linii trendu wzrostowego wybiegającej z...